Tworzy wnętrza, które chwytają kupujących za serca i… portfel
Żyrardowianka Kasia Rogalska, aktywna mama ze Stowarzyszenia „Żyrardów Nosi” – swoją karierę zawodową zaczynała jako nauczyciel matematyki, jednak po wejściu w rolę mamy stwierdziła, że widzi się w czymś zupełnie innym. W międzyczasie wraz z mężem wybudowali i urządzili swój dom. Właśnie wtedy Kasia odkryła swoją nową pasję i tak z nauczycielki matematyki zapragnęła zmienić swoją dotychczasową profesję i zostać home stagerką. Kursy, webinary i wiele godzin poświęconych na zdobycie jak największej wiedzy w tym zakresie sprawiły, że pierwsze przygotowane przez Kasię mieszkanie pod wynajem znalazło najemców w mgnieniu oka i to już przy pierwszej prezentacji. Jego cena była wyższa aż o 500 zł niż przewidywał pośrednik, a lokatorzy (nawet) nie chcieli negocjować ceny.
O tym czym jest home staging Kasia Rogalska opowiedziała nam podczas rozmowy, która odbyła się w mieszkaniu przygotowanym pod wynajem. Mimo tego, że mieszkanie znajduje się w starej kamienicy, to pięknie zaaranżowane wnętrze, przemyślane dodatki, kolorystyka i schludność sprawiają, że w takim mieszkanku chce się zamieszkać od zaraz.
HOME STAGING – to przygotowanie nieruchomości do sprzedaży lub wynajmu w możliwie najkrótszym czasie, przy optymalnym budżecie na zmiany po to, by osiągnąć możliwie największą cenę transakcyjną. Dla mnie to nic innego, jak wizualizacja potencjału nieruchomości dla przyszłego nabywcy. Bo każda nieruchomość ma potencjał, więc go dostrzegam, wydobywam, podkreślam. Tworzę wnętrza, które chwytają przyszłych kupujących za serca i za portfel.
–Dlaczego zajęłaś się home stagingiem?
– Wcześniej pracowałam jako nauczyciel matematyki i bardzo lubiłam tę pracę. Jednak po urodzeniu dwójki dzieci stwierdziłam, że jest to dobry czas na zmiany, na znalezienie „czegoś swojego”, swojej pasji. Po urządzeniu własnego domu, doszłam do wniosku, że aranżacja wnętrz to coś, co sprawia mi dużo przyjemności. Szukałam kursów i szkoleń i tak trafiłam na home staging. Założyłam własną działalność świadczącą usługi home stagingowe – „Wizualizacja potencjału”. Znaleźliśmy z mężem mieszkanie do remontu, w kamienicy. Takiego właśnie szukałam, aby móc się sprawdzić w nowej roli i zaaranżować tę przestrzeń od zera. Łazienka była tylko prowizoryczna, kuchnia była mała, a meble stały na środku. Nie było to funkcjonalne mieszkanie. Wtedy większość osób pytało nas, dlaczego kupujemy mieszkanie w tak fatalnym stanie, ale my mieliśmy już w głowie plan. Robiliśmy tutaj właściwie wszystko od podstaw kładliśmy podłogi, naciągaliśmy gładź czy malowaliśmy ściany. Mój mąż to złota rączka, dlatego przez kilka miesięcy po pracy przychodził i krok po kroku remontował to mieszkanie. Ja zrobiłam sobie rozpiskę co chcę kupić i gdzie, polowałam na promocje, bo home staging zakłada aranżację przy optymalnym budżecie. Gdy wchodzi się do mieszkania to najważniejsze by dobrze określić klienta docelowego, czyli tego kto może to mieszkanie kupić lub wynająć. Następnie określam koncepcję kolorystyczną, i aranżuję mieszkanie tak, aby było funkcjonalne. Gdy do naszej odnowionej kawalerki przyszła potencjalna klientka – była zachwycona i bez dłuższego namysłu/zastanowienia stwierdziła, że chce tutaj zostać na dłużej.
Całą rozmowę przeczytacie Państwo w bieżącym wydaniu „ŻŻ”.