Ten horror – nieczynne windy na dworcu kolejowym PKP w Żyrardowie – trwa już od około 5 miesięcy. Tym samym wiele osób zostało wykluczonych z możliwości komunikacyjnych PKP – wyjazdu z Żyrardowa koleją, jak i przyjazdu do miasta.
Żyrardowski dworzec kolejowy zgodnie z standardami krajowymi i unijnymi został wyposażony w windy towarowe. Inaczej po modernizacji w roku 2012 – nie zostałby dopuszczony do funkcjonowania. Żyrardowskie windy, które są po to aby służyć – osobom niepełnosprawnym, osobom starszym, matkom z dziećmi i podróżującym z bagażami – niestety często są nieczynne z powodu również i dewastacji tych urządzeń. Tak dzieje się od początku, kiedy tylko je zainstalowano. Jednak jeszcze nigdy taka awaria nie trwała prawie pół roku – jak teraz. Co o tym mają myśleć bezradni podróżni, wykluczeni z możliwości podróżowania – osoby niepełnosprawne skazane na korzystanie na wózków inwalidzkim, aby dojechać na leczenie do Warszawy. Również jest to kłopot dla matek z wózkami dziecięcymi nie mogącymi się przedostać na peron i wydostać z niego. -…To dzieje się w XXI wieku. W innych miastach działają windy na peronach, a w Żyrardowie wiecznie są niesprawne…- wciąż słyszymy takie głosy.
Przed kilkoma tygodniami została naprawiona winda na pierwszym peronie – ta mniej potrzebna, z której mało kto korzysta. Ta najważniejsza winda prowadząca na drugi peron wciąż jest nieczynna z powodu zdewastowania jej na początku lata. Od pewnego czasu do informacji o zdewastowenej i nieczynnej windzie jest dołączona adnotacja, że przewidywany termin jej naprawy to 1 grudnia 2023 roku.
Na ten peron można dostać się tylko stromymi schodami i w ten sposób pewna grupa osób została wykluczona z możliwości podróżowania w ważnych i pilnych sprawach. Nierzadki są przypadki, kiedy niepełnosprawni jadą pociągiem do Jesionki, tam bez trudu przemieszczają się na peron, z którego jadą pociągi do Warszawy i potem przez rodzinny Żyrardów do stolicy. Czy to nie jest horror?
Więcej na łamach ŻŻ