Z Mariuszem Adamczykiem – z nowym Prezesem Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej w Żyrardowie, umówiliśmy się na rozmowę po 100 dniach pracy na tym stanowisku. Spotkaliśmy się w minionym tygodniu i w dwóch kolejnych wydaniach „ŻŻ” przedstawimy najważniejsze tematy i problemy związane z funkcjonowaniem tej samorządowej spółki.
- Zanim podejmiemy ważne tematy i zagadnienia - proszę powiedzieć o minionych ponad 100 dniach prezesury w Spółce PGM Żyrardów. Niewątpliwie praca na tym stanowisku jest trudnym kawałkiem chleba.
- Trudnym, ale też i wdzięcznym… Lubię nowe wyzwania. W tej instytucji, jak i wcześniej piastując inne stanowiska kierownicze, zawsze powtarzałem, że w dobrze zarządzanej firmie musi wszystko być jak w przysłowiowym zegarku. Również w PGM Żyrardów dla mnie priorytetem jest to, aby stworzyć taką strukturę organizacyjną, w której każdy pracownik będzie wiedział, jaka jest jego rola w spółce, jakie zadania ma wykonywać, za co odpowiada i jakie mają być efekty jego pracy. Przyznaję, że wdrożenie takiego mechanizmu zostało w dużej mierze wykonane, ale potrzebujemy jeszcze trochę czasu, aby można było powiedzieć, że on funkcjonuje w pełni sprawnie. Uważam, że organizacyjnie spółka jest już na właściwych torach i zaczynam odczuwać, że jest to już dobry zespół pracowniczy .
- Teraz pora rozwiązywać problemy, a tych w PGM Żyrardów nie brakuje. Przypomnijmy, że ponad dwa tysiące mieszkań jest zasiedlonych na zasadzie najmu lokatorskiego. Niestety - ponad połowa są to najemcy nie radzący sobie z regulowaniem lokatorskich należności i mają zaległości czynszowe i za media. Wielu z nich ma wypowiedziane umowy najmu i toczą się procedury prawne i sądowe. Mamy bardzo dużą skalę zadłużenia - obecnie wynosi ono prawie 18 milionów złotych. Jest ponad 150 eksmisyjnych wyroków sądowych z kolejnych latach. Wiem, że podejmujecie batalię, aby to zmienić.
- Doskonale znam tę sytuację i rzeczywiście dłużnicy są poważnym problemem, z którym boryka się nasza Spółka. Jesteśmy przygotowani na zdecydowane działania, aby zmienić ten stan rzeczy - nie może być akceptacji dla dłużników. Jednak trzeba robić to z „ludzką twarzą”, gdyż dłużnik, dłużnikowi nie jest równy. To musimy działać i to mamy na uwadze, gdyż każda sprawa jest inna i należy ją rozpatrywać indywidualnie. Dlatego zachęcam i apeluję, aby mający trudną sytuację życiowe, przyszli do naszej siedziby i będziemy rozmawiali. Przy dobrej woli ze strony zadłużonego lokatora, na pewno wypracujemy dogodny dla nas wszystkich sposób uregulowania należności czynszowych. Takich możliwości jest wiele, jednak podstawowy warunek to systematyczne regulowanie zaległości według wypracowanego mechanizmu oraz wywiązywanie się z opłat bieżących. M.in. jest możliwe rozłożenie zadłużenia na raty czy odpracowywanie należności w naszej spółce.
Cały wywiad na lamach tygodnika "Życie Żyrardowa"
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz