Skrzypce stały się życiową pasją Martyny

Martyna Waszczuk, młoda skrzypaczka z Żyrardowa, zdobywczyni stypendium im. Filipa De Girarda, odkryła swoją miłość do muzyki w wieku zaledwie sześciu lat. To właśnie wtedy zetknięcie się z niezwykłym światem skrzypiec, zapoczątkowało jej życiową pasję. Dziś, jako absolwentką Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia w Żyrardowie, Martyna kontynuuje swoją artystyczną podróż, łącząc skrzypce z innymi kreatywnymi pasjami. W rozmowie z nami zdradza – jak rozpoczęła się jej przygoda z muzyką, jak realizuje swoje twórcze marzenia oraz jakie emocje towarzyszą jej na scenie.

Jak zaczęła się Twoja przygoda ze skrzypcami?

Muzyka to moja wielka miłość, która zaczęła się, gdy miałam zaledwie sześć lat. W przedszkolu regularnie organizowano wyjścia do szkoły muzycznej na spotkania z muzyką. Tam, po raz pierwszy zobaczyłam i usłyszałam skrzypce – i od razu się zakochałam. Następnego dnia bez wahania zaprowadziłam rodziców za rękę do tej szkoły i powiedziałam, że chcę się tam uczyć. Dowiedzieliśmy się, kiedy odbywa się najbliższa rekrutacja, i tak zaczęła się moja edukacja muzyczna. Niedawno ukończyłam Państwową Szkołę Muzyczną II stopnia w Żyrardowie, w klasie skrzypiec u pani Patrycji Szymańskiej. Po latach mogę śmiało powiedzieć, że pasja do muzyki nie tylko przetrwała, ale przerodziła się w prawdziwą miłość. Teraz skrzypce towarzyszą mi na każdym kroku.

Jak realizujesz teraz swoją pasję do gry na skrzypcach?

Obecnie zajmuję się oprawą muzyczną różnych wydarzeń – od ślubów i wesel, po eventy biznesowe i pokazy mody, które łączą się z moją drugą pasją, jaką jest modeling. Miałam okazję pracować przy wielu ciekawych projektach, ale jednym z najważniejszych osiągnięć było uczestnictwo w tworzeniu płyty „Rzeczy Ostatnie” zespołu Polskie Znaki, która otrzymała nominację do Nagrody Fryderyk 2023 w kategorii „Muzyka korzeni”. Album ten prezentuje staropolskie pieśni żałobne w nowoczesnym brzmieniu, przy współpracy z artystami takimi jak: Michał Szpak, Vito Bambino, Sanah czy Mark Lanegan. To była moja pierwsza tak duża współpraca i wydarzenie, które mocno wpłynęło na moją muzyczną ścieżkę. To ważne wydarzenie na mojej drodze muzycznej, bardzo mnie zmotywowało do dalszego działania. To współpraca ze świetnymi muzykami, operatorami kamery, reżyserami teledysku i całym zespołem ludzi pracujących nad tą płytą. Interesuję się też muzyką retro, co zaowocowało współpracą przy spektaklu „Ula to Zula” dr Macieja Klocińskiego, gdzie zajmowałam się akompaniamentem i oprawą muzyczną. Z tym spektaklem wystąpiliśmy w różnych miejscach w Polsce m.in. w Domu Kultury Śródmieście, ale też w Wilnie w Domu Kultury Polskiej na Litwie na zaproszenie przedstawiciela Polonii – pani Apolonii Skakowskiej.

Co znaczy dla Ciebie stypendium artystyczne im. Filipa de Girarda?

Jestem bardzo zadowolona i wdzięczna, że zostało mi ono przyznane. To dla mnie ogromna motywacja, by dalej się rozwijać i stawiać sobie coraz wyżej poprzeczkę. To stypendium to dla mnie potwierdzenie, że warto angażować się na 100 procent w to, co się kocha.

Cały wywiad przeczytacie Państwo w bieżącym wydaniu ŻŻ.

Twórczość Martyny można śledzić na:

Instagram: martyna.waszczuk

Facebook: Martyna Waszczuk

YouTube: martynawaszczuk8530

TikTok: martyna.violin

By ZB