Jadę bronić swój dom i nie pozwolę, aby przyszli do Polski – mówił młody Ukrainiec
Już od kilku tygodni – na25 lutego w Teresinie została zaplanowana akcja protestacyjna przeciwko powstaniu Centralnego Portu Komunikacyjnego i przedsięwzięciom komunikacyjnym z nim związanych – w miastach i gminach naszego regionu. Miała to być wielka demonstracja, jednak w ostatniej chwili została odwołana… Jej organizatorzy uznali, że w nowej sytuacji geopolitycznej – będzie to wiec solidarności z Ukrainą.
Jednym z uczestników wiecu był młody Ukrainiec – Taras Davidziak, który od ośmiu lat mieszka i pracuje w Polsce, w Teresinie. Kiedy w czwartek 23 lutego dotarła do niego wiadomość, że Rosja w haniebny sposób zaatakowała Ukrainę, postanowił natychmiast wracać do swojej Ojczyzny, aby ją bronić. -… Dziękuję Polakom, dziękuję każdemu krajowi, który daje nam wsparcie… Teraz jadę bronić swój dom i nie pozwolę, żeby przyszli do Polski… Byliście dla mnie domem, jesteście wspaniałymi ludźmi i pięknym krajem… Ja nie dam się na tej wojnie zastrzelić i wrócę do was… Ale teraz wzywa mnie Ojczyzna…- mówił Taras do zebranych, a w tym momencie nikt nie ukrywał łez w oczach.
Zebrani podczas wiecu mówili: Wracaj do nas szybko…
Na zakończenie swojego wystąpienia Taras głęboko ukłonił się zebranym i podziekował za gościnę i przyjaźń. Od żegnających go otrzymał dwie flagi – polską i ukraińską. Ucałował je – zaczynając od biało-czerwonej, a kiedy rozległy się dźwięki ukraińskiego hymnu wszyscy stali nieporuszeni.
Zaraz po zakończeniu wiecu młody Ukrainiec poszedł do pociągu, aby dotrzeć do stolicy a stamtąd pojechać do swojego kraju… – Wolna Ukraina… żegnali go uczestnicy wiecu… – Chwała Polsko…- odpowiadał Taras.
Na ten temat więcej napiszemy w najbliższym wydaniu „ŻŻ”