Od niepamiętnych lat budynek znajdujący się w centralnej części żyrardowskiego szpitala stawał się coraz większym straszydłem. Wcześniej zainwestowano w niego miliony złotych, teraz stał nikomu nie potrzebny i był zasłaniany siatką niby go maskującą. Co dalej…? Tak trwało to latami i widać było, że brakuje tam gospodarza. Przypomnijmy, że część tego obiektu przed ponad 20 laty - za ogromne pieniądze, wówczas za około 3 mln. zł - została przekształcona na ekologiczną kotłownię olejowo-gazową. Było to zadanie w ramach modernizacji gospodarki cieplnej Zespołu Opieki Zdrowotnej w Żyrardowie. Wtedy było sporo finansujących to zadanie. Ministerstwo Zdrowia, Mazowiecki Urząd Wojewódzki, Narodowy i Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie. Było huczne otwarcie z szampanem i tortem, a udział wzięli ważni ówcześni oficjele… Niestety wtedy nie przewidziano horrendalnego wzrostu cen oleju i w niedługim czasie szpitala nie było stać na jego zakup… Wtedy szybko – niewiele ponad rok - podłączono się do miejskiej sieci celowniczej, a nowe urządzenia stały się mieniem porzuconym… Niedawno żyrardowskie starostwo, ciągle motywujące szpital do aktywności - „nakazało” rozbiórkę ogromnej rudery. Firma, której powierzono to zadania zgodziła się na jego wykonanie za 120 tys. zł… Więcej na ten temat w najbliższym wydaniu „ŻŻ”
2025-04-25 20:33:53