Kuba Jażdżyk, mieszkaniec Żyrardowa, student informatyki na Wydziale Elektroniki i Technik Informacyjnych PW oraz pasjonat kajakarstwa, połączył swoje zainteresowanie informatyką z chęcią rozwiązywania realnych problemów, tworząc aplikację Zaklepuje.To. Jego projekt zrewolucjonizował sposób, w jaki właściciele wypożyczalni kajaków zarządzają swoimi firmami. Michał opowiada o swojej drodze, począwszy od pomysłów, aż po sukcesy na ogólnopolskich konkursach startupowych. Wśród nich znajduje się zdobycie pierwszego miejsca w XIII edycji konkursu BraveCamp, organizowanego przez Uniwersytet Warszawski, a także wicemistrzostwo Polski w konkursie na najlepszy studencki startup na Politechnice Warszawskiej z projektem Zaklepuje.To
– Jak zaczęła się Twoja przygoda z informatyką i przedsiębiorczością?
–Właściwie moje zainteresowanie informatyką zaczęło się dosyć późno. W liceum robiliśmy ze znajomymi różne projekty, takie jak roboty, czy minisatelity, ale z reguły nie kończyły się one powodzeniem. Jeśli chodzi o przedsiębiorczość, wcześniej prowadziłem projekt korepetytorski skierowany do uczniów mających problemy z matematyką. Poszedłem na dobre studia informatyczne, gdzie dużo się nauczyłem, ale praktyczną wiedzę nabyłem, kiedy na drugim roku zacząłem pracowałem u kolegi, który miał już swój bardzo dobrze prosperujący startup. Potem uznałem, żeby też spróbować coś swojego, wybrałem niszę - kajaki, ponieważ była to jedna z moich największych pasji i zacząłem zadawać pytania właścicielom o ich potrzeby, problemy, a na podstawie wywiadów zacząłem budować pierwszą wersje obecnej aplikacji zaklepuje.To.
– Jakie funkcjonalności oferuje Zaklepuje.To? W jaki sposób aplikacja ułatwia zarządzanie wypożyczalniami?
– Zaklepuje.To - przede wszystkim obecnie ułatwia życie właścicielom wypożyczalni. Pracując w takiej wypożyczalni często jest się offline i po prostu traci się klientów przez nieodebrane telefony. W szczycie sezonu tych telefonów jest też po prostu za dużo do ogarnięcia przez jedną osobę. Dodatkowo automatyzujemy cały proces i go upraszczamy. Do kalendarza google właściciela dodaje się automatycznie wydarzenie, wysyłane są również powiadomienia po każdym zamówieniu, oraz na przykład można pobrać dla każdej rezerwacji automatycznie wygenerowaną umowę. Poza tym zmniejszamy znacznie barierę wejścia dla kajakarzy, którzy mogą zamówić i wybrać spływ nawet w nocy, lub będąc na spotkaniu w pracy.
Cały materiał w bieżącym wydaniu ŻŻ.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz