Zamknij
11:11, 09.07.2025

Dokładnie o godzinie 18.55, w niedzielę 6 lipca, głośny huk rozległ się nad osiedlem Kościuszki w Żyrardowie, potem były krzyki, wolanie o ratunek ludzi wybiegający w popłochu z budynku Ossowskiego 25. Kilka minut później rozbrzmiały syreny — straży pożarny, pogotowia i policji. Nad blokami w jej części miasta unosiła się chmura gęstego, czarnego dymu... Mieszkańcy na drugi dzień mówili, że mieli szczęście w nieszczęściu, że cudem uszli z życiem…

W jednym z mieszkań na parterze bloku nr 2 przy ul. Ossowskiego 25 doszło do wybuchu butli gazowej. Siła wybuchu była ogromna – uszkodzony został właz dachowy budynku, a eksplozja przebiła również strop prowadzący do piwnicy. Zniszczone zostały okna w lokalu gdzie doszło do wybuchu oraz na klatce schodowej. Chyba tylko cud sprawił, że nie było ludzkich ofiar.

Na miejscu zdarzenia błyskawicznie zjawiły się służby ratunkowe. W akcji uczestniczyło 7 zastępów: JRG Żyrardów, OSP Żyrardów, OSP Nowe Kozłowice, OSP Korytów. Nie zabrakło też Zespołu Ratownictwa Medycznego oraz funkcjonariuszy policji. Strażacy błyskawicznie przystąpili do ewakuacji osoby, która znajdowała się w mieszkaniu, gaszenia pożaru i zabezpieczania budynku.

W chwili wybuchu w lokalu znajdował się mężczyzna, który  mieszkanie opuścił z pomocą strażaków. Na miejscu udzielono mu pierwszej pomocy – na ciele miał poparzenia i rany. Był przytomny i o własnych siłach wsiadł do karetki, którą przewieziono go do szpitala na dalsze badania.

Na miejscu zebrał się tłum zaniepokojonych mieszkańców, którzy z przerażeniem obserwowali dym i ogień wydobywające się z okien. Choć sytuacja była dramatyczna, wiele osób nie kryło podziwu dla sprawnej i zdecydowanej akcji strażaków, którzy działali z dużym opanowaniem i profesjonalizmem.

Ze względu na uszkodzenia konstrukcji oraz ryzyko wtórnych zagrożeń, decyzją służb mieszkańcy nie mogli tej nocy wrócić do swoich mieszkań. Na miejscu zdarzenie pojawił się zastępca prezydenta miasta Adam Lemiesz, który zarządził przygotowanie pokoi w hotelu przy kolarskim. Okazało się, że tymczasowe zakwaterowanie dla czterech rodzin było konieczne i ci lokatorzy w tym miejscu spędzili noc.

– Udało się  uratować z pożaru jedną osobę, reszta mieszkańców opuściła budynek samodzielnie. po ugaszeniu pożaru zajęliśmy się usuwaniem skutków zdarzenia, a cała akcja trwała kilka godzin. Sytuacja gdzie dochodzi do wybuchu gazu za każdym razem jest niebezpieczna, gdyż nigdy nie wiadomo czy wybuch się nie powtórzy i co trudno jest zdiagnozować, co było jego przyczyną. Dlatego wymaga to od strażaków dużej ostrożności. W pomieszczeniu znajdowała się butla z gazem jednak przyczyny tego zdarzenia będą wyjaśniali biegli i policja...– powiedział oficer prasowy PSP Jarosław Belina.

– Lokal, w którym doszło do zdarzenia, został natychmiast wyłączony z użytkowania. Na noc wszyscy mieszkańcy tej klatki schodowej zostali ewakuowani i zapewniono im nocleg w hotelu. Na miejscu stwierdziliśmy poważne uszkodzenia. Takie jak wybicie kilku okien, również i na klatce schodowej oraz zniszczony właz dachowy. W związku z tym zaleciłem ich zabezpieczenie przed warunkami atmosferycznymi, co zostało wykonane. Następnie oceniliśmy stan techniczny pozostałych części budynku. W dwóch komórkach piwnicznych stwierdziliśmy uszkodzenie stropu nad parterem. Wydałem natychmiastowe zalecenie wykonania zabezpieczenia za pomocą podpór – wskazałem również sposób ich ustawienia. Klatka schodowa została uprzątnięta, aby lokatorzy mogli się po niej bezpiecznie poruszać. Poleciłem również usunięcie szkła, które – na skutek dużej siły wybuchu – znalazło się na zewnątrz budynku. W odniesieniu do stanu mieszkań: oprócz lokalu, w którym doszło do wybuchu, uszkodzeniu uległ jedynie lokal bezpośrednio przylegający – zniszczone zostały w nim drzwi zewnętrzne. Ponieważ lokatorzy mieli drzwi podwójne, możliwe będzie ich bezpieczne użytkowanie po zdemontowaniu uszkodzonych drzwi. Pozostałe lokale nie zostały uszkodzone i lokatorzy mogą bezpiecznie wrócić do swoich mieszkań… Najprawdopodobniej przyczyną zdarzenia był wybuch butli gazowej – nie tej podłączonej do instalacji, lecz jednej z dwóch butli stojących w korytarzu. Prawdopodobnie doszło do rozszczelnienia, co w konsekwencji doprowadziło do wybuchu... - poinformował Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego Edward Karwat.

Na miejscu pojawili się też zastępca prezydenta Adam Lemiesz i starosta Andrzej Wilk.

Dla wielu osób ten dramatyczny wieczór był wstrząsającym przypomnieniem, jak kruche potrafi być poczucie codziennego bezpieczeństwa. Choć sytuacja była poważna, a skala zniszczeń znaczna, na szczęście nikt nie odniósł poważnych obrażeń – można mówić o dużym szczęściu w nieszczęściu. Wielu określa – że cudem uszli z życiem…

Zuzanna Bożek

 

Jeżeli Twój wizerunek przypadkowo znalazł się na tych fotografiach, a nie wyraziłeś na to zgody, prosimy zgłoś to na adres: [email protected]

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz