Do niecodziennej akcji ratowniczej zostali skierowani strażacy w Ochotniczej Straży Pożarnej w Wiskitkach. Nikt tego nie przewidywał, że w malowniczej scenerii, na wiskickich łąkach wspólnoty pastwiskowej, na obrzeżach miasta będzie się rozgrywała dramatyczna akcja ratunkowa. Prawie dwie godziny poświęcono na wyciągniecie krowy uwięzionej w grzęzawisku koryta rzeki Pisi Gągoliny. Pastwisko funkcjonuje od kilku wieków, ale o takim wydarzenie tam nie słyszano.

Wydarzenie miało miejsce wieczorem w miniony wtorek przy rzece Pisi Gągolinie, które w tym miejscu jest granica pomiędzy Wiskitkami i Starymi Kozłowicami. Jak relacjonują druhowie z OSP w Wiskitkach - wysoka skarpa nad rzeką Pisią stała się pułapką dla krowy, która niefortunnie zsunęła się i wpadła do koryta rzeki. Tam utknęła w trudno dostępnym grzęzawisku. Skierowani do nietypowej akcji druhowie z OSP Wiskitki i PSP Żyrardów dobrze sobie zdawali sprawę, że czas gra na niekorzyść wyziębionego i wystraszonego zwierzęcia. Ponad trzymetrowej wysokości stroma skarpa, ponad pół tony ważąca krowa oraz jej osłabienie  -stanowiły bardzo poważne wyzwanie dla ekip ratowniczych. Dlatego akcja ratunkowa była długa i niezwykle skomplikowana. Wymagała dodatkowego sprzętu i wielu innowacyjnych pomysłów, jak sobie poradzić w tej sytuacji, a przede wszystkim uratować zwierzę.

O przebiegu akcji ratowniczej i wdzięczności właściciela krowy o imieniu "Gwiazda" napiszemy w najbliższym wydaniu "Życia Żyrardowa".  

Ta historia jest dowodem na to, że nasi strażacy, którzy obchodzili swoje święto „Dzień Strażaka” 4 maja, to nie tylko dobrze wyszkoleni specjaliści gotowi do udziału w każdej akcji ratunkowej, ale także ludzie o wielkim sercu, gotowi nieść pomoc w sytuacji niecodziennych, również i  takich jak ta z krową o imieniu „Gwiazda”. Brawa dla strażaków.

T. Foto OSP Wiskitki