Tutaj nie ma granicy pomiędzy sceną a widownią

Rozmowa z Marcinem Markowiczem – dyrektorem XXII Festiwalu Ensemble w Radziejowicach

ŻŻ. - XXII Festiwal Ensemble rozpocznie się już 30 sierpnia w Domu Pracy Twórczej w Pałacu w Radziejowicach. Co usłyszymy podczas koncertu inauguracyjnego?

Marcin Markowicz. - Program koncertu w tym roku będzie posiadał pewną całość, opowieść. Będzie smutek, niepokój, melancholia ale i końcowe ukojenie, uspokojenie, spełnienie. Chciałem też zaznaczyć tym koncertem 90-te urodziny Arvo Pärta, dlatego znajdą się w programie dwa jego utwory: "My heart's in the highland" który otworzy koncert oraz „Spiegel im Spiegel", który go zamknie. Wewnątrz tej klamry publiczność będzie mogła usłyszeć jeszcze mój utwór pt. „Mazurek Josimy", Sonatę e-moll na skrzypce i fortepian Mozarta oraz Schönberga "Verklärte Nacht" - kompozycja będąca osią i punktem kulminacyjnym koncertu, a poprzedzona recytacją poematu o tym samym tytule, autorstwa Richarda Dehmela.

- Festiwal ma dość unikalną formułę. Jak to wpływa na uczestników części warsztatowej, a jak na publiczność? Czy te dwa światy mogą się przenikać?

- Formuła festiwalu, unikatowa, w Polsce zupełnie niespotykana nigdzie indziej, wprowadza zupełnie inny system edukacji młodych artystów, bardziej partnerski. Nie są uczeni z zewnątrz przez nauczyciela ale grają w zespole z doświadczonymi już kameralistami i z nimi wspólnie pracują nad wszystkimi zawiłościami i trudnościami zespołu kameralnego oraz nad interpretacją utworów. Powoduje to znacznie większą otwartość w działaniu, przemyśleniach oraz odwagi w wyrażaniu swoich przekonań, co jest jednym z celów Festiwalu. 

Z publicznością przenikamy się praktycznie wyłącznie podczas koncertów czy pokazów teatralnych, chociaż wszystkie próby są też otwarte - można przyjść i posłuchać jak pracują poszczególne zespoły. Od wielu lat, praktycznie od początku Festiwalu obserwuję jednak niesamowite zjawisko, w którym publiczność jest niejako wciągnięta w świat Festiwalu - nie ma barier pomiędzy nami w postaci niedostępnych garderób w głębi budynku sali koncertowej czy psychologicznej granicy pomiędzy sceną a widownią. 

- Festiwal Ensemble to nie tylko koncerty muzyki klasycznej. W tym roku publiczność będzie mogła zobaczyć pokaz teatralny pod kierownictwem Cezarego Kosińskiego, a także wysłuchać koncertu jazzowego, nad którym będzie czuwał Marcin Masecki. Czego możemy się spodziewać?

- Nigdy nie wiadomo. To jest najwspanialsze. Wiadomo tylko, że Cezary Kosiński będzie przygotowywać „Sceny z życia małżeńskiego" Bergmana. Marcin Masecki tworzy program koncertu od zera na pierwszej próbie, często eksperymentując, łamiąc bariery pomiędzy stylistykami, gatunkami. 

- Przez 18 lat Festiwal Ensemble odbywał się w Zamku Książ w Wałbrzychu. W 2022 roku przeniósł się do Radziejowic. Czy rozgościł się tu już na dobre?

- Mam taką nadzieję! My się czujemy w Radziejowicach świetnie. Mamy tu wszystko czego potrzebujemy - wspaniałe sale w których ćwiczymy, próbujemy; piękny park gdzie można znaleźć spokój podczas spacerów, leżenia na trawie, ale również można pograć w piłkę i inne gry popularne w społeczności festiwalowej. Mamy swoje miejsce do spotkań na koniec dnia, gdzie odbywają się jam sessions. Dom Pracy Twórczej też nas rozumie, nasze cele, nasze potrzeby. Mamy tam nasz festiwalowy raj.

Dziękuję za rozmowę.

Teresa Solska