Zamknij

Nocna Zmiana Bluesa w Kolibrze

20:13, 14.05.2025 Aktualizacja: 20:20, 14.05.2025
Skomentuj

Niedzielny wieczór upłynął w Klubie Koliber w rytmie bluesa. Dzięki dofinansowaniu naszego cyklu BLUES & JAZZ przez Miasto Żyrardów mogliśmy zaprosić czołowy polski zespół, ikonę bluesa NOCNĄ ZMIANĘ BLUESA  z jej charyzmatycznym harmonijkarzem Sławomirem Wierzcholskim. Był to już czwarty występ tego zespołu w naszym klubie.

Pierwszy raz NOCNĄ ZMIANĘ BLUESA gościliśmy ich w roku 1995. To właśnie oni zaczęli w Żyrardowie popularyzować ten gatunek muzyki. Kontynuowali to jeszcze w latach 2000 i 2003. Jednak przez ponad 23 lata nie było nas stać na ich zaproszenie. Dlatego dziękujemy - szczególnie Prezydentowi Krzysztofowi Lucjanowi Chrzanowskiemu za wsparcie naszego projektu. A naprawdę warto było. Bezpłatne zaproszenia na ten koncert rozeszły się w bardzo krótkim czasie, a podczas koncertu sala pękała w szwach. Chętnych było dużo więcej niż mogliśmy pomieścić. Muzycy wykazali się dużym profesjonalizmem. Ta muzyczna uczta podlana solidną dawką energii, humoru i niepowtarzalnej harmonijki ustnej. Bo kto jak nie Sławomir Wierzcholski charyzmatyczny wokalista, lider i mistrz harmonijki - potrafił rozkręcić bluesową imprezę na całego. Jego opowieści o wykonywanych utworach i instrumentach na których grał bardzo była ciekawa. Zaprezentował grę na dużych harmonijkach, ale i na miniaturowych. Z każdej z nich wydobywał mistrzowskie dźwięki. Nie pozostawali w tyle gitarzyści. Szczególnym aplauzem obdarzyła publiczność basistę Piotra Dąbrowskiego, który nie tylko popisywał się solówkami na gitarze, ale i zaprezentował się w roli wokalisty. Nie pozostawali w tyle również gitarzyści Witold Jąkalski gitara/slide oraz Wiesław Kryszewski. Obaj również pokazali swoje najwyższe umiejętności. Nie można zapomnieć o „magistrze perkusji" Kamilu Długoborskim. Jest on najmłodszym członkiem zespołu, ale bez niego zespół byłby niekompletny.

Tego wieczoru publiczność usłyszała wszystkie własne kompozycje, które powstawały na przełomie ponad 35 lat. Ich muzyka jest ciągle żywa. Dlatego ten wieczór przejdzie do historii bluesa naszego klubu. Cieszymy się, że koncert podobał się publiczności, która doceniła ten występ owacjami na stojąco. Nie obyło się oczywiście bez bisów. Na sam koniec koncertu już sam Sławomir Wierzcholski tylko z harmonijką pożegnał się z widownią. To był niezapomniany wieczór.

Na kolejne spotkania z muzyką zaprosimy na łamach "ŻŻ" i facebooka.

MS

 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%