Od 1963 roku miłość i więź między Haliną i Janem Osińskimi trwale się umacnia. Gwarantem udanego małżeństwa, które trwa już 60 lat jest według nich nie tylko miłość łącząca dwójkę tych szczęśliwych ludzi, ale przede wszystkim duża kochająca się rodzina, oraz wielka familijna więź. Te złote rady sprawdzają się też wśród dzieci i wnuków państwa Osińskich, którzy kierują się tymi samymi wartościami, a małżeństwo seniorów ich rodu jest dla nich pięknym wzorem do naśladowania.
Historia miłości Haliny i Jana Osińskich rozpoczęła się przed 63 laty – w miejscowości Nosy Poniatki w gminie Mszczonów. Wtedy byli bliskimi sąsiadami, obydwoje bardzo lubili tańczyć dlatego często widywali się na wiejskich zabawach. Wokół pana Jana zawsze był wianuszek dziewczyn, jednak on marzył o ciepłej i kochającej żonie, z którą założy rodzinę – taką widział w pięknej Halince. Zaczęli się spotykać i jak wspominają lubili jeździć na wycieczki motocyklem, odwiedzać znajomych i wspólnie chodzić na zabawy taneczne. W roku 1963 wzięli ślub w kościele w Lutkówce i rozpoczęli budowę domu w Żyrardowie. To nie był łatwy czas, wiele pracy i starań włożyli w budowę, aby w 1966 roku wprowadzić się do wpół wykończonego domu. Z tej okazji oczywiście zrobili imprezę, na którą zaprosili najbliższych i znajomych, którzy bardzo pomogli im w urządzaniu swojego gniazdka i taka gościna w tym domu pozostała do dziś. To zawsze było miejsce rodzinnych i koleżeńskich spotkań – pełne miłości, ciepła i radosnej atmosfery. Obecnie tworzą ją nasi jubilaci i ich liczna rodzina. Państwo Osińscy doczekali się trójki dzieci – Joli, Eli i Marka, pięciorga wnucząt – Sebastiana, Diany, Piotrka, Krzysztofa, Kamila, Kasi, Oskara i Oliwiera i siedmiorga prawnucząt: Oliwki, Leona, Ali, Róży, Laury, Aleksa i Julii.
– Jesteśmy zwykłymi prostymi ludźmi, ale przede wszystkim kochającą i szanującą się rodziną. Cieszymy się, że możemy przekazywać te wartości naszym najbliższym, bo to owocuje i wszyscy trwają w sakramencie małżeństwa. Dla jedności rodziny nie żałowaliśmy swoich sił, choć czasami było zmęczenie. Kiedy przychodziła niedziela zjeżdżała się cała rodzina, aby wspólnie posiedzieć, porozmawiać, pośmiać się. Tak jest do dzisiaj i to nas jednoczy.rozwiązywaniu problemów jest rozmowa – trzeba usiąść przy stole i na spokojnie – z pokorą słuchania – porozmawiać o tym co nas boli i cieszy…– powiedziała pani Halina.
Patrząc na piękną, pełną ciepła i miłości relację państwa Osińskich można uznać ich za wzór dla młodych pokoleń i dla rodzin. Swoją miłością dają świadectwo piękna instytucji rodziny i małżeństwa.
– Jestem zakochany w żonie, dzieciach i wnukach – ta wzajemna miłość kwitnie. Przez 30 lat ciężko pracowałem jako kierowca PKS, często wyjeżdżałem w podróż jednak zawsze śpieszyłem się do domu, do żony do dzieci. Moja Halinka zawsze bardzo o mnie dbała i nadal to robi. Przez 60 lat małżeństwa zawsze zwracam się do niej zdrobniale – Halinko. W domu jest radośnie, często odwiedzamy się z rodziną, jesteśmy aktywni i wciąż dbamy o te rodzinne więzy – to dla nas największa wartość. Wszyscy się kochamy, szanujemy i uwielbiamy spędzać razem czas...– powiedział pan Jan.
Rodzina państwa Osińskich stale się powiększa, a każdego roku wnuki zadają pytanie „Babciu, dziadku – a jak się poznaliście?”. Tak historia tej pięknej miłości i rodzinnych wartości są przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Zuzanna Bożek